Jak opisuje Wprost:
Grupa teatralna Pożar w burdelu nie dostała zgody na zarejestrowanie swojej nazwy jako znaku towarowego. Urząd Patentowy odmówił tego działania „w trosce o moralność” – podaje TVN Warszawa za Radiem Dla Ciebie.
Dlaczego tak się stało?
Zgodnie z art 131. ust.1 pkt 2) Prawa własności przemysłowej:
Nie udziela się praw ochronnych na oznaczenia które są sprzeczne z porządkiem publicznym lub dobrymi obyczajami.
I dlatego, jak podaje Wprost znak ten:
narusza dobre obyczaje, a słowo „burdel” ma wulgarny charakter.
Jak należy rozumieć sprzeczność z porządkiem publicznym lub dobrymi obyczajami?
Jest to swoisty konflikt znaku towarowego z podstawowymi dla społeczeństwa normami prawnymi.
Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku. z dnia 13.9.2006 r. (II GSK 113/06) stwierdził, że
niezgodność znaku towarowego z prawem jest zazwyczaj zawarta w nim samym, a ściślej – w relacji między nim a normą prawną. Znak niezgodny z prawem to przede wszystkim taki znak, którego treść (postać) narusza określoną normę prawną. Natomiast niezgodność znaku z zasadami współżycia społecznego obejmuje już nie tylko samą postać znaku, ale także – a może nawet przede wszystkim – skutki, jakie ten znak wywołuje w szeroko rozumianym obrocie prawnym”.
Przykładem mogą być:
oznaczenia promujące np. zażywanie narkotyków, zawierające hasła lub symbole nawiązujące do systemów totalitarnych, dyskryminacji itp., jako sprzeczne z wartościami uznanymi przez państwo i szanowanymi przez jego obywateli. Sprzeczność znaku towarowego z „dobrymi obyczajami” oznacza sprzeczność z utrwalonymi i akceptowanymi przez społeczeństwo normami moralnymi czy zwyczajami. (Prawo własności. przemysłowej red. Kostański 2014 wyd. 2 / Andrzejewski/Kostański w Legalis. System Informacji Prawnej)
Idąc zatem powyższym tropem rozumowania oznaczenie, którego forma lub treść mogłaby naruszyć odczucia religijne, moralne lub przekonania polityczne, a także zawierać elementy obsceniczne, wulgarne bądź obraźliwie, sprzeciwia się zasadom współżycia społecznego.
Stąd problemy Pożaru w Burdelu…
Pisząc powyższy tekst przypomniały mi się przykłady kilku znaków, zarejestrowanych poza Polską:
010 WHAT THE FUCK ROTTERDAM – zarejestrowany w krajach Beneluksu;
100% PARTY ASS – zarejestrowany w Szwecju;
czy mój ulubiony, pochodzący z Niemiec – słowno-graficzny
Zastanawia mnie jedno – czemu tak naprawdę miało służyć zarejestrowanie takiego znaku towarowego? W jaki sposób ten znak miałby być eksploatowany po rejestracji i dlaczego poszukiwano ochrony dla nazwy grupy teatralnej w ten sposób (ciężko mi wyobrazić sobie naruszanie prawa „do nazwy” tej grupy).
Witam, co do ostatniego aspektu czyli kwestii naruszenia takiego znaku istotnie byłoby „ciekawie”, zwłaszcza kto byłby stroną przeciwną 🙂 Znak sam w sobie jest niewątpliwie oryginalny i fantazyjny i jako taki w odniesieniu do działalności teatralnej posiada zdolność odróżniającą. Pozdrawiam